poniedziałek, 2 marca 2015

Wiosna idzie...


...poznaję to po przypływie twórczej inwencji:)
Tym razem popełniłam kilka filcowych toreb, wielkich, a jakże! W sam raz na długie wiosenne spacery z dziećmi [bez trudu pomieszczą powiększony zestaw piaskownicowy, a przy odrobinie starań pewnie i hultajnogę ;) ], tudzież na szybki wypadzik do Biedry ;D (dwa litry mleka, kilo cukru,sos w słoiku i co tam jeszcze potrzeba wlezą jak nic). Uszycie takowej torby wymaga od nas jedynie kawałka filcu ze znanego serwisu aukcyjnego za kwotę 11zł i pomysłu na dekorację stosowną do pory roku i koloru wiosennego płaszczyka (który, stricte, u mnie już w użyciu, tak bardzo kocham tę wiosnę)... Filc jest o tyle prostym w obsłudze stworzeniem,że nie wymaga wykańczania, podkładania,obrębiania... Do dzieła, zatem!





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam:)
piękne torebki,ech..ja jestem lekko obłąkana na punkcie torebek;),zwłaszcza takich ręcznie robionych;),czy te cuda ze zdjęć sa do nabycia?tyle,że ja mieszkam za granicą,ale posiadam przyjaciół w PL:))
pozdrawiam serdecznie!

mila b. pisze...

Wszystkie na bieżąco wychodzą ode mnie wraz z odwiedzającymi mnie znajomymi, nie myślałam o ich sprzedaży, czasowo jestem baaardzo ograniczona ostatnio, ale będę o Tobie pamiętać jak już ogarnę się z tematem przeprowadzki:)
Pozdrawiam serdecznie:))